galicjaexpress.pl
Motoryzacja

Współczesne systemy bezpieczeństwa – czy kierowcy naprawdę z nich korzystają?

Janek Kalinowski.

3 września 2025

Współczesne systemy bezpieczeństwa – czy kierowcy naprawdę z nich korzystają?

Technologia w samochodach rozwinęła się tak mocno, że czasem można odnieść wrażenie, że zamiast prowadzić auto, obsługujemy statek kosmiczny. Kamery, czujniki, radary – lista funkcji rośnie szybciej niż kolejka do kasy w sobotnie popołudnie. Ale czy my, zwykli kierowcy, faktycznie korzystamy z tych wszystkich cudów techniki, czy raczej traktujemy je jak ozdobne guziczki, których lepiej nie dotykać?

Kosmiczna technologia na czterech kółkach

Adaptacyjny tempomat, system utrzymania pasa ruchu, asystent martwego pola czy automatyczne hamowanie awaryjne – brzmi jak scenariusz filmu science-fiction, ale to już standard w wielu autach. Według danych Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu (ETSC), system automatycznego hamowania mogłoby zapobiec nawet 38% wypadków związanych z najechaniem na tył innego pojazdu. Brzmi świetnie, prawda?

Problem w tym, że kierowcy nie zawsze ufają tym rozwiązaniom. Wielu wyłącza je zaraz po odpaleniu silnika, bo „bzyczą”, „piszczą” albo – co gorsza – ingerują w styl jazdy. I tu dochodzimy do pytania: czy my naprawdę chcemy, by auto jechało za nas, czy wolimy czuć się jak królowie szosy, nawet jeśli ryzykujemy więcej?

Kierowca vs. komputer – nierówna walka ambicji

Na papierze wygląda to tak: samochód byłby bezpieczniejszy, gdyby to komputer podejmował większość decyzji. Rzeczywistość? Kierowcy kochają kontrolę. Gdy system zaczyna „sugerować”, by zwolnić, albo sam ustawić dystans do auta przed nami, często mamy wrażenie, że ktoś właśnie odebrał nam rząd dusz.

Badania przeprowadzone przez AAA Foundation for Traffic Safety w USA pokazują, że jedynie 47% kierowców aktywnie korzysta z systemu utrzymania pasa ruchu, mimo że jest on włączony fabrycznie. Reszta? Ignoruje, irytuje się albo szuka w ustawieniach opcji „OFF”.

Technologia i hazard – więcej podobieństw, niż się wydaje

Nieco przewrotnie, przyglądając się tej sytuacji, można dostrzec pewne podobieństwa do świata… kasyn. Tak! Korzystając z kasyna z platnoscia muchbetter masz przed sobą niezliczoną ilość maszyn z migającymi przyciskami, możliwościami zakładu i milionem opcji. Ale ilu graczy naprawdę korzysta z wszystkich funkcji automatów i promocji? Większość wciska ten sam guzik w kółko, licząc na szczęście. Z samochodami jest podobnie – mamy do dyspozycji cały wachlarz technologii, a i tak wielu kierowców ogranicza się do podstaw, ignorując resztę.

Różnica? W kasynie możesz stracić trochę pieniędzy, a na drodze – dużo więcej.

Kiedy technologia staje się „za mądra”

Nie można zapominać, że systemy bezpieczeństwa w branży motoryzacyjnej to nie tylko ułatwienie, ale też wyzwanie. Kierowcy skarżą się, że asystent pasa ruchu działa zbyt nerwowo, a czujniki parkowania wydają się reagować nawet na źdźbło trawy (które przecież nie wbije się w zderzak). To rodzi naturalną frustrację.

Tu dochodzi element psychologiczny: jeśli technologia przeszkadza zamiast pomagać, prędzej czy później ją odłączymy. To tak jak z irytującym powiadomieniem w telefonie – na początku próbujemy się przyzwyczaić, a po kilku dniach wyłączamy je z ulgą.

Przyszłość na drodze – edukacja czy przymus?

W obliczu tych wszystkich danych i ludzkich oporów, pojawia się pytanie: co dalej? Czy producenci powinni skupić się na jeszcze bardziej intuicyjnych systemach, które nie będą irytować, czy może potrzebna jest szeroko zakrojona edukacja, która pokaże kierowcom realne korzyści? A może po prostu czas na to, by niektóre systemy stały się obowiązkowe i niemożliwe do wyłączenia? To trudne pytania, na które odpowiedź zadecyduje o tym, czy nasze drogi staną się bezpieczniejsze, czy też będziemy nadal ignorować technologiczne cuda, które mogłyby nam w tym pomóc. W końcu, nawet najlepszy parasol nie ochroni przed deszczem, jeśli zostawimy go w domu.

Liczby nie kłamią, ale ludzie tak

Według raportu European Transport Safety Council z 2023 roku, pełne wdrożenie systemów wspomagania kierowcy mogłoby zmniejszyć liczbę ofiar śmiertelnych w Europie o około 7 tys. rocznie. To gigantyczna liczba – gdybyśmy taką poprawę osiągnęli w Polsce, byłoby to jak nagłe wymazanie statystyk wypadków z kilku miesięcy.

Z drugiej strony, dane pokazują, że około 30–40% użytkowników aut z nowoczesnymi systemami bezpieczeństwa nie ufa im na tyle, by korzystać regularnie. Czyli technologia jest, potencjał ogromny, ale psychika kierowców staje na przeszkodzie.

Czy więc korzystamy czy nie?

Odpowiedź brzmi: „trochę tak, trochę nie”. Podobnie jak z siłownią – karta Multisport w portfelu niewiele daje, jeśli omija się klub szerokim łukiem. Współczesne samochody mają coraz więcej zabezpieczeń, ale dopóki nie zaczniemy traktować ich jak sprzymierzeńców, a nie jako intruzów, dopóty technologia będzie narzędziem niewykorzystanym.

Podsumowanie

Systemy bezpieczeństwa w samochodach mają ogromny potencjał. Są jak dodatkowy gracz w drużynie – zawsze gotowy, zawsze skupiony. Ale kierowcy nie zawsze chcą oddać stery. Dlatego wciąż balansujemy pomiędzy nowoczesnością a starymi nawykami.

Może więc warto potraktować te wszystkie „piszczące” dodatki jak ciche wsparcie. Bo ostatecznie światła hazardu w kasynie mogą kusić, ale to właśnie migająca kontrolka w samochodzie może pewnego dnia uratować życie.

Oceń artykuł

Ocena: 0.00 Liczba głosów: 0
rating-outline
rating-outline
rating-outline
rating-outline
rating-outline
Autor Janek Kalinowski
Janek Kalinowski

Cześć! Jestem Janek! Zajmuję się motoryzacją w każdej odsłonie – od samochodów osobowych, przez ciężarówki, aż po motocykle. Każdy dzień spędzam na poszukiwaniu najnowszych trendów, innowacji i ciekawostek, które przyciągną uwagę miłośników motoryzacji. Dzielę się moimi doświadczeniami, recenzjami i praktycznymi poradami, byś mógł lepiej zrozumieć i cieszyć się światem motoryzacji. Zapraszam do lektury i wspólnej przygody na kołach!

Napisz komentarz

Polecane artykuły

Współczesne systemy bezpieczeństwa – czy kierowcy naprawdę z nich korzystają?